Wśród malowniczych pagórków Wysoczyzny Dzukijskiej, przy drodze wiodącej z Trok do Birsztan rozłożyło się niewielkie, liczące zaledwie 1100 mieszkańców miasteczko. Nazywa się ono dzisiaj po litewsku Aukštadvaris, podczas gdy przed wojną nosiło polską nazwę Wysoki Dwór. Jego pisana historia zaczyna się podczas panowania króla Zygmunta I Starego, który nadał tę miejscowość Iwanowi Lackiemu, wojewodzie (wg niektórych publikacji) moskiewskiemu, który podczas wojny moskiewsko-litewskiej (1534-37) przeszedł z częścią swojego wojska na stronę litewską. Nazwa Wysoki Dwór pochodzi od grodziska znajdującego się niegdyś na wysokim wzgórzu, wznoszącym się nad lewym brzegiem Wierzchni, rzeki płynącej w pobliżu tej miejscowości. Być może właśnie na tym wzgórzu Iwan Lacki zbudował drewniany zamek, bowiem wzgórze to nazwano Górą Zamkową.
Iwan Lacki wzniósł w Wysokim Dworze zamek, zaś jego prawnuk, Jan Alfons herbu własnego, ciwun (zarządca dóbr królewskich) żmudzki, żonaty z Joanną Talwosz herbu Łabędź ufundował kościół i klasztor dominikanów, które zbudowane zostały w latach 1629-35. W 1832 roku władze carskie wypędziły dominikanów, budynki klasztorne zamieniły na koszary, a kościół katolicki przerobiły na cerkiew. W 1919 roku w miejsce cerkwi przywrócono kościół katolicki, zaś w budynkach klasztornych znalazła miejsce żeńska szkoła. W czasach sowieckich kościół służył za magazyn, ale gdy Litwa odzyskała niepodległość, zwrócono go  dominikanom, którzy po bez mała dwustu latach nieobecności wrócili do Wysokiego Dworu.
Tymczasem na początku XIX wieku Wysoki Dwór należał nadal do rodziny Lackich. Ich sprawy majątkowe prowadził rejent mieszkający na stałe w Wilnie, Antoni Malewski (1784-1841) herbu Jastrzębiec, posiadający własny majątek w pobliżu Merecza. Z nieznanych nam powodów w latach 20. XIX stulecia doszło do wymiany majątków między właścicielami Wysokiego Dworu a ich plenipotentem. Antoni Malewski zamieszkał początkowo w drewnianym dworze wzniesionym przed laty przez Lackich, ale spłonął on w 1831 roku podczas odwrotu oddziałów powstańczych po porażce z wojskiem rosyjskim pod Wiłkomierzem, więc w 1837 roku zbudował nowy, murowany dwór.

Dwór Malewskich i Mongirdów

Był to budynek parterowy, dziewięcioosiowy, postawiony na wysokiej, kamiennej podmurówce i podpiwniczony, pokryty dachem dwuspadowym. Elewację frontową poprzedzał portyk, będący otwartym gankiem czterokolumnowym. Cztery toskańskie kolumny podpierały wydatny gzyms, a ponad nim trójkątny szczyt z półkolistym oknem pośrodku.

Bratem Antoniego Malewskiego był Szymon Malewski (1759-1832), rektor Uniwersytetu Wileńskiego w latach 1817-1822. Miał on syna Franciszka (1800-1870), studenta tegoż uniwersytetu, filomatę, zaprzyjaźnionego z Adamem Mickiewiczem, Tomaszem Zanem, Janem Czeczotem, który z tymi właśnie przyjaciółmi przyjeżdżał do Wysokiego Dworu, do stryja Antoniego. Co młodzi filomaci tam robili, tego nie wiemy. Zapewne pisali wiersze, wszak każdy z nich był poetą. Być może pod dębem, który zachował się do dzisiaj i nosi nazwę „dębu Mickiewicza”, nasz wieszcz narodowy tworzył któryś ze swoich poematów, tak jak w Szczorsach miał pod tamtejszym dębem pisać „Grażynę”, a w Kopaszewie, również pod dębem – „Pana Tadeusza”. Franciszek Malewski był jednym z pierwszych czytelników jego wierszy, będąc dla młodego jeszcze poety literackim autorytetem, bowiem wykazywał niezwykłe uzdolnienia, szerokie zainteresowania i znajomość literatury zachodniej Europy. Wraz z Mickiewiczem aktywnie działał w Towarzystwie Filomatów i współorganizował Zgromadzenie Filaretów. Za działalność w tych dwóch organizacjach został przez władze carskie aresztowany w 1823 roku, a rok później zesłany wraz z Adamem Mickiewiczem w głąb Rosji. Od 1929 roku przebywał w Petersburgu, gdzie pracował na zlecenie władz rosyjskich nad kodyfikacją praw litewskich. W 1830 roku został redaktorem „Tygodnika Petersburskiego”, którego był współzałożycielem i który redagował przez następne 5 lat. W 1832 roku ożenił się z Heleną Szymanowską, córką słynnej pianistki, Marii Szymanowskiej, a siostrą Celiny – przyszłej żony Adama Mickiewicza. Miał z nią czwórkę dzieci, a wśród nich córkę Marię, która wyszła za mąż za najstarszego syna Adama Mickiewicza, Władysława. On to ocalił część rękopisów swojego teścia.

 Lipowa aleja wjazdowa


Tomasz Krzywicki w wydanych w 1998 i 2005 roku przewodnikach „Szlakiem Adama Mickiewicza” i „Litwa” pisze, iż Franciszek Malewski został właścicielem Wysokiego Dworu w 1850 roku. Nie wydaje się to możliwe, bowiem po śmierci jego stryja, Antoniego Malewskiego w 1841 roku dziedzictwo po nim przejął jego syn Mieczysław, doktor medycyny, uczestnik spisku Szymona Konarskiego. Tymczasem Franciszek Malewski mieszkał na stałe w Petersburgu i wraz z żoną Heleną prowadził tam znany salon literacki. W Petersburgu też zmarł w 1870 roku. Natomiast Mieczysław Malewski zmarł w 1883 roku w Warszawie i został pochowany na warszawskich Powązkach. Majątek po nim przejął jego syn Bronisław. Był on wnukiem Antoniego, a nie – jak pisze Tomasz Krzywicki – że „prawdopodobnie wnukiem Franciszka Malewskiego”.

 Aleja wjazdowa kończy się tuż przed portykiem


Bronisław Malewski (1850-1914) skończył budownictwo cywilne i architekturę na Politechnice Ryskiej i dał się poznać jako główny architekt nadkaspijskiego miasta Baku i budowniczy kolei transsyberyjskiej. Po powrocie do Wysokiego Dworu wykorzystał swoje umiejętności inżynierskie i w latach 1901-1906 założył w dworskim parku system połączonych ze sobą 15 stawów, w których hodował ryby. I to nie byle jakie, bo pstrągi i to tak smakowite, że trafiały na carski stół. Ryb było tak dużo, że w ciągu roku odławiano ich aż 4 tony.
W 1903 roku córka Bronisława Malewskiego, Helena Konstancja (1881-1935), wyszła za mąż za Władysława Mongirda (1877-1960) herbu Wadwicz, lekarza, ale i literata, autora dramatu Walka o wolność. Odtąd właścicielami wysokodworskiego majątku będą Mongirdowie. O ile Władysława Mongirda można uważać za Litwina, pisał się on bowiem po litewsku – Vladas Mongirdas i w języku litewskim napisał Walkę o wolność (Kovoje už laisvè), to już jego syn, Tadeusz, inżynier-elektryk, czuł się Polakiem i w jego siedzibie w Wysokim Dworze rozmawiano tylko po polsku. Z pewnością duża w tym zasługa jego żony Ludwiki z Kołyszków, uznanej działaczki polonijnej na Litwie, pracującej w latach młodości w zarządzie Polskiego Towarzystwa Kulturalno-Oświatowego  „Pochodnia”, współzałożycielce Związku Studentek Polek „Znicz” na Uniwersytecie Witolda Wielkiego w Kownie.

Fragment parku - w głębi oficyna


W 1941 roku Ludwika i Tadeusz Mongirdowie wraz z synem Bronisławem zesłani zostali przez Sowietów do Kraju Ałtajskiego, gdzie przebywali przez 16 lat. Nie mogli, oczywiście, wrócić do Wysokiego Dworu, ale wrócili na Litwę. Bronisław chciał zostać marynarzem, ale z racji ziemiańskiego pochodzenia było to wówczas niezwykle trudne. Wprawdzie dostał się do szkoły morskiej i ukończył ją z dyplomem technika nawigatora, ale długo nie mógł wypłynąć w morze. Przeszkadzała mu w tym adnotacja w „sprawce” zastępującej dowód osobisty: widniał tam napis, iż był wywieziony na Syberię. W końcu jednak dopiął swego i został nawet kapitanem statku handlowego, co nie przeszkodziło mu zdobyć na Politechnice Kowieńskiej zawód inżyniera-konstruktora maszyn i urządzeń okrętowych.
Ostatnim portem, do którego dopłynął już po przejściu na emeryturę, był Wysoki Dwór. Ale i to nie przyszło mu łatwo, chociaż Litwa odzyskała już suwerenność i stała się państwem demokratycznym. Mimo posiadania wszystkich dokumentów własnościowych, długo nie mógł odzyskać rodzinnej posiadłości.  Najpierw, w 1992 roku, oddano mu stawy. Wówczas jego syn Wiktor, również absolwent Politechniki Kowieńskiej, zaczął hodować w nich pstrągi, mieszkając w wynajętym lokalu w miasteczku. Kiedy wreszcie prawowici właściciele odzyskali rodowe gniazdo, przedstawiało ono żałosny widok. Wszak w czasach kołchozowych w piwnicach budynku dworskiego hodowano świnie, a później, kiedy dwór zamieniono na szpital dla gruźlików, nie zadbano o właściwe prowadzenie remontów. W zdewastowanym dworze zamieszkał Bronisław Mongird z żoną Walentyną i począł podnosić go z ruiny. Aby przystosować pomieszczenia do zamieszkania, Mongirdowie musieli wydać oszczędności całego życia oraz pieniądze otrzymane za sprzedaż państwu 80 hektarów odzyskanej ziemi. Na remont nadal czekają podpiwniczenia, suterena, budynki gospodarcze, a park na radykalne uporządkowanie.

Zaniedbany park

Gdyby jeszcze dzieci zamieszkały w Wysokim Dworze… Ale syn Wiktor porzucił hodowlę pstrągów w dworskich stawach i przeniósł się do Wilna, zaś córka Helena po skończeniu studiów w Polsce zamieszkała w Kłajpedzie. Starsi państwo Mongirdowie muszą więc sami borykać się z renowacją dworu. Wyręczyć ich w tym dziele chce wielu bogatych Litwinów, którzy przyjeżdżają z różnych stron Litwy i proponują Mongirdom kupno ich posiadłości. Bronisław Mongird stanowczo jednak odmawia. Uważa bowiem, że historia jego rodu ma większą wartość od największych pieniędzy.