Jadąc z Wiłkomierza do Uciany, 4 km przed celem naszej podróży mijamy wieś Jassany (lit. Jasonys). Na jej początku, na lewo od drogi widzimy murowany, dość duży, parterowy budynek, z mieszkalnym poddaszem, pokryty wysokim, dwuspadowym dachem. Jego ściany otynkowane niegdyś na biało są teraz brudnoszare, miejscami pozbawione tynku. 

Tak wygląda obecnie siedziba właścicieli majątku ziemskiego Jassany

Okna rażą niejednakowymi wymiarami i brakiem symetrii, zwłaszcza w elewacji ogrodowej. Dach straszy eternitem i poszczerbionymi dachówkami. Brak jakichkolwiek elementów dekoracyjnych. Trudno wprost uwierzyć, że jest to budynek dworski, będący niegdyś siedzibą dziedziców majątku Jassany.

Elewacja ogrodowa dawnego budynku dworskiego

 Widać, że obecnie mieszka w nim kilka niezbyt majętnych rodzin, zapewne robotników rolnych istniejącego tutaj przed ćwierćwieczem sowchozu.

Dawna stodoła

 

Nie mają oddzielnych budynków gospodarczych. W pobliżu ich domu znajduje się jedna duża stodoła, której rozmiary i dach naczółkowy świadczą, iż jest to pozostałość po zabudowaniach dworskich. A tuż koło niej spostrzegamy miniaturowy cmentarzyk, bardzo zaniedbany. Na jego skraju stoi drewniana nibykapliczka, ale w niej zamiast świątka umieszczony został wyrzeźbiony w drewnie mężczyzna w surducie i cylindrze na głowie, trzymający w jednym ręku szpadel, a w drugim - miecz. Wyryty napis wyjaśnia, kto zacz: Archeologas Pranciškus Vilčinskas 1796-1859, czyli archeolog Franciszek Wilczyński, który urodził się w tym dworze i spoczął koło niego po śmierci. Autorem tej pseudokapliczki jest rzeźbiarz ludowy - Stasys Karanauskas.

Pseudokapliczka poświęcona Franciszkowi Wilczyńskiemu

Urodzony w jassańskim dworze Franciszek Wilczyński, syn Zygmunta Wilczyńskiego i Tekli z Romerów, był pierwszym polskim archeologiem, który został członkiem Cesarskiego Rosyjskiego Towarzystwa Archeologicznego i od 1847 roku był jego współpracownikiem. Brał czynny udział w posiedzeniach naukowych tego towarzystwa i publikował swoje prace w czasopismach przez nie wydawanych. Podarował mu szereg bardzo cennych, prehistorycznych narzędzi, wydobytych własnoręcznie podczas prowadzonych wykopalisk archeologicznych.

 Rzeźba przedstawiająca  Franciszka Wilczyńskiego

Jego młodszym bratem, również urodzonym w jassańskim dworze, był Jan Kazimierz Wilczyński (1806-1885), najmłodszy z całej piątki rodzeństwa. Ich ojciec, Zygmunt Wilczyński, był majętnym ziemianinem, ale rozmiłował się w sztukach pięknych i wiele z tego powodu tracił pieniędzy. Ponoć tak nadwerężył silnie fortunę, że dzieciom kazał szukać jej naprawy w talentach. Jan Kazimierz nie mógł wziąć sobie do serca tych rad, bowiem przeżył zaledwie rok, gdy jego rodzic niespodziewanie zmarł. Kiedy podrósł, uczęszczał do Kolegium Pijarów w Wiłkomierzu, potem podjął studia medyczne na Uniwersytecie Wileńskim i kontynuował je w Paryżu, gdzie wszedł w środowisko malarzy i rzeźbiarzy, a obserwując ich pracę i stworzone dzieła, stał się niekwestionowanym znawcą sztuki.  Po powrocie do Wilna w 1837 roku zajął się nie tylko praktyką lekarska, ale idąc niejako za głosem ojca, kontynuował swoje zainteresowania, dodając jeszcze znajomość archeologii, numizmatyki, heraldyki. Chciał  też ratować od zapomnienie budowle zabytkowe i dlatego stał się wydawcą. To dzięki jego zapobiegliwości ukazały się słynne "Album Wileńskie", a później "Album Kijowskie" i "Album Warszawskie", zapełnione rycinami przedstawiającymi najznamienitsze budowle zabytkowe tych miast. Wydał też "Wspomnienia Wołynia, Polesia i Litwy" Józefa Ignacego Kraszewskiego. Mimo tak wielkich zasług, ostatnie 15 lat swojego życia spędził w samotności i zapomnieniu. Zmarł w Wilnie i został pochowany na wileńskim cmentarzu na Rosie.

 

Pomnik na grobie Jana Kazimierza Wilczyńskiego na wileńskim cmentarzu na Rosie

Natomiast Franciszek Wilczyński mieszkał głównie w Jassanach i stamtąd wyruszał na archeologiczne wyprawy po ziemi litewskiej. Miał trzech synów: Ludomira, Ludwika i Witolda, z którymi nie tylko gospodarzył na roli, ale sprowadził rzemieślników z Wilna i założył manufakturę produkującą powozy. 

Pod koniec drugiej połowy XIX wieku jassański majątek przeszedł w ręce Aleksandra Bożeniec-Jałowieckiego herbu Brama. W 1850 roku ożenił się on z Agnieszką Paszkiewicz i miał z nią córkę, Wiktorię (1859-1955), ożenioną z Henrykiem Konstantym Wojciechowskich (1851-1934) herbu Jelita, architektem, absolwentem Wyższej Szkoły Przemysłowej w Warszawie, posiadaczem folwarku Wołomin pod Warszawą, oraz dwóch synów: Władysława Aleksandra (1851-?), ożenionego z Felicją Barbarą Korabiewiczówną (1869-?) i Stefana Felicjana Bartłomieja (1854-?), ożenionego ze Stanisławą Barbarą Korabiewiczówną (1864-?). Gospodarzyli oni w Jassanach na 400 hektarach gruntów, dopóki reforma rolna, przeprowadzona po I wojnie światowej, nie uszczupliła im znacznie włości. Ostatnim prywatnym właścicielem jassańskiego dworu ze znacznie zredukowanym majątkiem był Kazys Matulionis. W 1940 roku dwór został znacjonalizowany i urządzono w nim sierociniec. Po II wojnie światowej zabudowania dworskie zajął sowchoz, a obecnie w budynku dworskim mieszkają byli robotnicy rolni sowchozu.