Przy nadniemeńskiej szosie biegnącej z Kowna do Jurborka leży miasteczko Średniki (lit. Seredžius). Na jego zachodnim obrzeżu zachował się, chociaż obecnie bardzo zniszczony, zespół pałacowy dawnego majątku Belweder (lit. Belvederis), zwanego wcześniej Podubiś. Tenże Podubiś w wieku XVIII i w początkach XIX należał do Tyszkiewiczów. W 1840 roku od Stanisława hr. Tyszkiewicza odkupił go marszałek szlachty powiatu poniewieskiego, Kleofas Burba (ok. 1820-1891) herbu Odyniec III, i zaczął budować na nadniemeńskiej skarpie nie byle jaką rezydencję. Zaprojektował ją prawdopodobnie włoski architekt, bowiem powstała budowla neorenesansowa w typie willi toskańskiej. 

Belweder na rysunku Napoleona Ordy z 1875 roku

Na nieregularnym planie stanęło na wysokich suterenach kilka piętrowych korpusów połączonych parterową, przeszkloną galerią, w której urządzono zimowy ogród oraz pałacową kaplicę.

Belweder w lipcu 2016 roku

W prawym rogu budowli wzniesiono trzykondygnacyjną wieżę, aby z jej okien oglądać płynący w dole Niemen. Od wieży przyjął pałac, a później cały majątek nazwę Belweder. U jej podnóża, od strony południowej zbudowano obszerny taras.

Narożna wieża Ryzalit elewacji frontowej

Niepozorne główne drzwi wejściowe znalazły się w ściance bocznej korpusu środkowego. Prowadziły do nich dość wąskie, strome, kamienne schody. Ściany zewnętrzne pierwszych kondygnacji piętrowych korpusów pokryte zostały boniami. Oknom nadano kształt prostokątny, część z nich zamknięto półkoliście. Wszystkie miały szerokie i wydatne obramienia, a niektóre nad- i podokienne prostokątne płyciny ozdobione sztukateriami. 

Oryginalne główne drzwi wejściowe Okno w ryzalicie frontowym

Reprezentacyjne pomieszczenia usytuowano na piętrze. Sala balowa otrzymała podłogę ułożoną z płytek o różnym odcieniu, tworzących skomplikowaną mozaikę; z jej sufitu udekorowanego stiukami zwisały żyrandole z kryształami o fioletowym odcieniu; dodatkowe oświetlenie dawały stojące w rogach kandelabry przedstawiające odlanych z brązu Murzynów; umeblowanie bawialni w kolorze białym ze złotymi zdobieniami nosiło cechy stylu Ludwika XV. 

Dekoracyjne detale
 

W jadalni ściany do 1/3 wysokości wyłożono boazerią , a wyżej, aż do sufitu obito wzorzystą tkaniną. Ogrzewał ją marmurowy kominek (obecnie znajduje się w muzeum Čiurlonisa w Kownie), na którym stał duży, XVIII-wieczny zegar, sprowadzony z Francji. Bufety i krzesła miały dekoracyjne detale charakterystyczne dla stylu neogotyckiego. 

W "sali kolumnowej" oprócz tych kolumn, od których wzięła nazwę, znajdowały się marmurowe kominki oraz kolekcje porcelany i starych sreber. W pobliżu znajdowała się obszerna sala, zwana "lazurową" ze względu na dominujący w niej lazurowy kolor. 

Ściany nieco mniejszych salonów obłożono dębową boazerią, a sufity kwadratowymi lub ośmiokątnymi kasetonami z płaskorzeźbionymi rozetami i girlandami. Niektóre ze ścian pokryto niepoślednimi dekoracjami, a dokonał tego w 1856 roku Franciszek Andriolli, rzeźbiarz i dekorator, osiadły w Wilnie kapitan wojsk napoleońskich (po poślubieni Polki, Petroneli Gąsiewskiej), ojciec słynnego rysownika, ilustratora i malarza Michała Elwiro Andriolliego. 

Pałac od strony parku

Pałac otaczał park krajobrazowy o powierzchni bez mała 25 hektarów. Oprócz drzew rodzimych, takich jak sosny zwyczajne, lipy drobnolistne, dęby bezszypułkowe, klony, jesiony , rosły w nim również sosny wejmutki, lipy szerokolistne, dęby szypułkowe, cedry czerwone zachodnie, modrzewie europejskie. Przy nielicznych alejkach stały na postumentach marmurowe posągi - nie wiemy jednak, kogo miały przedstawiać.

Kiedy powstawał pałac wznoszono również budynki gospodarcze. Zbudowano ich około dwudziestu, ale do naszych czasów przetrwał tylko spichlerz. Zachowała się też neogotycka kaplica, znajdująca się w parku, w pewnej odległości od pałacu. Miała ona pełnić rolę rodowego mauzoleum.

Spichlerz

Kleofas Burba ożenił się najpierw z Adolfiną Przeciszewską, z którą miał córkę Annę (1849-1872), wydaną w maju 1869 roku za mąż za księcia Pawła Tadeusza Puzynę (1839-1911) herbu Oginiec, a następnie poślubił Teodorę Chlewińską z Chlewni herbu Radwan. Z drugą żoną miał dwie córki: Michalinę i Marcelinę oraz dwóch synów: Antoniego i Andrzeja. Po śmierci Kleofasa Burby panem na Belwederze został od 1891 roku jego starszy syn Antoni (1856-1908), żonaty z Katarzyną Tejszerską, z tym że zasadnicze decyzje dotyczące majątku podejmowała jego matka, Teodora Burbowa z Chlewińskich. Gdy w 1908 roku zmarł Antoni Burba, właścicielem belwederskich dóbr został jego młodszy brat Andrzej (1861-1909). Kiedy zaś w 1909 roku umarł także Andrzej Burba, Belweder pozostał w rękach sióstr obu braci, Michaliny i Marceliny, z tym że pewna część tego majątku przeszła już dużo wcześniej w ręce Puzynów jako wiano Anny Burbówny pierwszej córki Kleofasa z pierwszego małżeństwa, gdy wychodziła ona za mąż w 1869 roku. Michalina Burbówna (ok.1850-1920) poślubiła Jerzego Mariana Walewskiego z Walewic(1853-?) herbu Pierzchała, który stał się ostatnim właścicielem belwederskich włości, wykupiwszy jeszcze od Puzynów tę ich część, którą jako wiano wniosła do książęcej rodziny Anna Burbówna. 

Podczas I wojny światowej pałac nie uległ zniszczeniu, natomiast władze nowopowstałego państwa litewskiego przejęły na własność Belweder i w 1921 roku urządziły w pałacu szkołę rolniczą, którą w 1927 roku przekształcono w technikum mleczarskie. Istniało ono również po II wojnie światowej i nawet wybudowano w pobliżu mleczarnię, w której uczniowie zdobywali umiejętności praktyczne. W 1961 roku średnia szkoła rolnicza została przekształcona w wyższą uczelnię o tym samym profilu. Wkrótce po odzyskaniu przez Litwę niepodległości belwederski pałac opustoszał. W 2005 roku powiatowe władze sprzedały pałac spółce UAB "Vadybos klinikai", która miała w szybkim tempie zabrać się do jego renowacji. Kiedy jednak znaleźliśmy się w lipcu 2016 roku w Belwederze, zastaliśmy pałac kompletnie zdewastowany i nic nie wskazywało, że w najbliższym czasie zostaną podjęte jakieś prace remontowe.