W 1520 r. ziemie położone na zachód od jeziora Gaładuś i wokół jeziora Sztabinki zostały z polecenia króla Zygmunta I nadane pisarzowi i marszałkowi królewskiemu, Kopciowi Wasiliewiczowi. Dobra te pod nazwą Sztabinki, wziętą od jeziora, znajdowały się w rękach rodziny Kopciów do połowy XVII w. Sto lat później z dóbr tych wyodrębniły się mniejsze majątki: Janiszki, Krasnogruda, Sztabinki i Łumbie. Ten ostatni należał wówczas do cześnika owruckiego Grzegorza Narzymskiego, a w 1874 r. lub rok później stał się własnością Heleny z Massalskich księżny de Ligny, która w 1786 r. sprzedała go wraz ze Sztabinkami i Otkieńszczyzną stolnikowi grodzieńskiemu, Maciejowi Tadeuszowi Eysymontowi. Nowy właściciel, który od brata księżny, Ksawerego Massalskiego, kupił w tym samym czasie Krasnogrudę, wprowadził w tych majątkach szereg istotnych zmian. Zmniejszył przede wszystkim powinności włościan, oddzielił ziemię dworską od wiejskiej, wytyczył ich granice zewnętrzne. Folwark Łumbie nazwał Wiktoryno na cześć swojej żony Wiktorii z Wołkowickich, z którą miał 9 dzieci, ale nazwa ta nie przyjęła się. Syn Macieja Tadeusza, Alojzy Eysymont, służył w armii rosyjskiej. Opuścił ją w stopniu generała majora, podając się do dymisji w 1839 r., by w latach 40. XIX w. zarządzać majątkiem Łumbie, który w 1850 r. stał się własnością prawnuczki Macieja Tadeusza Eysymonta, Bronisławy z Paszkiewiczów Mejerowej. Po jej śmierci w 1874 r. w Łumbiach gospodarzył jej mąż, Andrzej Mejer.
W 1903 r. dobra te o powierzchni 175 ha, obciążone długami w Towarzystwie Kredytowym Ziemskim kupił od Romana Mejera, wnuka Bronisławy i Andrzeja Mejerów szlachcic Józef Docha, żonaty z Pauliną z Jaworowskich. Ich siedzibą stał się zbudowany ok. 1880 r. parterowy, siedmioosiowy dworek, w połowie drewniany, w połowie murowany, pokryty dachem dwuspadowym, z neogotyckim, drewnianym gankiem, postawionym pośrodku elewacji frontowej.
Łumbie - dwór w trakcie renowacji |
Po śmierci Józefa Dochy dziedzicem łumbińskich włości został jego syn Henryk Władysław, który ożenił się z Walerią Gerhen, a wcześniej studiował nauki rolnicze w Anglii, Francji i Szwajcarii, na uniwersytetach w Krakowie i Dorpacie, a dyplom ukończenia studiów wyższych uzyskał na Wydziale Handlowym Politechniki w Rydze. Wszechstronne studia, znajomość dwunastu języków obcych, społeczna działalność w różnego rodzaju organizacjach rolniczych nie uchroniła jego majątku od zadłużenia w Towarzystwie Kredytowym Ziemskim, które w 1937 r. zdecydowało wystawić go na licytację. Ponieważ nie znaleźli się chętni do kupna, nabył go Skarb Państwa. Znaczną część gruntów przekazano osadnikom wojskowym, uczestnikom wojny polsko-bolszewickiej, budynek dworski przeznaczono na szkołę powszechną, a resztę gruntów sprzedano okolicznym rolnikom, wśród których znalazły się żona i siostra Henryka Dochy. On sam własnej ziemi nie kupował, ale na gruncie siostry zbudował mały drewniany dworek, w którym Dochowie przeżyli okupację. W 1951 r. sprzedali sąsiadom znacznie okrojone gospodarstwo i przenieśli się do Olecka. Tymczasem stary dwór zajmowała szkoła podstawowa, dopóki nie zlikwidowano jej w początkach XXI w. W 2012 r. Natalia i Jakub Trybułowscy z Warszawy kupili stary, wpisany do rejestru zabytków budynek dworski wraz z jednohektarową posesją od byłej kierowniczki szkoły, która po jej zlikwidowaniu nabyła go od urzędu gminnego. Nowi właściciele szybko przeprowadzili odpowiedni remont i urządzili we dworze pensjonat.