W powiecie łosickim, 19 km na wschód od Łosic, przy szosie biegnącej do Konstantynowa leży niewielka wieś Wólka Nosowska. Na jej południowym krańcu ukrył się w gąszczu zaniedbanego parku zrujnowany dwór. Nazwa wsi pochodzi od położonego w pobliżu Nosowa i była z nim związana jako folwark należący do nosowskiego majątku. Majątek ten był na przełomie XV i XVI wieku wielkoksiążęcą dzierżawą , a w 1514 roku żona Aleksandra Jagiellończyka, królowa Helena nadała go kniaziowi Iwanowi Puzynie herbu Oginiec. W 1516 roku kniaź już nie żył, a jego dobra odziedziczyli dwaj synowie: Wasyl i Timofiej. Nosów przypadł Wasylowi, a gdy umarł - jego żonie, Annie z Sołtanów, która wyszła po raz drugi za mąż za Juchnę Wańkowicza, dworzanina królewskiego. Jakimś sposobem dobra te musiały stać się królewszczyzną, bowiem w 1541 roku król Zygmunt Stary nadał je Iwanowi Wasylewiczowi Lackiemu (1490-1552). Jego syn, Iwan Iwanowicz Lacki, leśniczy podlaski, żonaty z księżną Bohdaną Połubińską, był następnym ich właścicielem, a kolejnym - Teodor Iwanowicz Lacki, syn Iwana Iwanowicza, pisarz polny litewski. On to sprzedał ten majątek wojewodzie sandomierskiemu, Michałowi Warszyckiemu herbu Abdank, który przekazał go jako posag swojej córce Annie Teresie, gdy wychodziła za mąż w 1669 roku za wojewodę sieradzkiego, Jana Chryzostoma Pieniążka herbu Odrowąż. Małżonkowie ci (Jan Chryzostom Pieniążek ożenił się jeszcze w 1680 roku z Anielą Teresą Kaszowską) mieli jedyną córkę, Marię Kazimierę, która poślubiając hrabiego Karola Juliusza Siedlnickiego (1655-1731), wywodzącego się ze starego rodu morawsko-śląskiego Sedlnitzky, wniosła mu w wianie Nosów i kilka leżących po sąsiedzku majątków. Małżeństwo to doczekało się tylko jednego syna, Karola Józefa Hiacynta (1703-1761), w przyszłości starostę mielnickiego i dzierzgońskiego oraz podskarbiego nadwornego koronnego, który w 1725 roku ożenił się z Konstancją z Branickich (1694-1757) herbu Gryf. Po jego bezpotomnej śmierci zaczęły się targi o należące do niego majątki między prawdziwymi i rzekomymi jego spadkobiercami. Z walki o Nosów, Wólkę Nosowską oraz Witulin, Bukowiec i Ossówkę zwycięsko wyszedł w 1781 roku Kazimierz Wężyk z Wielkiej Rudy (1740-1816) herbu Wąż, szambelan królewski, poseł na Sejm Czteroletni, żonaty od 1762 roku z Marianną Bogusławską (1747-1806), podczaszanką bracławską. Kazimierz Wężyk miał wielu spadkobierców, bowiem dochował się pięciu synów i tyle samo córek. Wólkę Nosowską otrzymał czwarty z kolei syn, Ignacy (1783-1876). Początkowo nie miał on czasu na gospodarzenie w tym folwarku, bowiem po studiach w Akademii Wileńskiej zajął się wojaczką. Wstąpił do 2 Pułku Piechoty Księstwa Warszawskiego i w stopniu podporucznika brał udział pod dowództwem płk Stanisława Potockiego w odbiciu Zamościa z rąk Austriaków w 1809 roku. W 1812 roku był oficerem napoleońskim w korpusie generała Romarino i w bitwie pod Berezyną walczył tak dzielnie, że odznaczono go krzyżem oficerskim Virtuti Militari i Legią Honorową, ale został tam ciężko ranny. Po 9 latach, podczas których brał udział w wielu potyczkach w różnych krajach, porzucił służbę wojskową i wrócił do Polski. Zamieszkał w Nosowie u brata Aleksandra, gdyż jego Wólkę Nosowską w czasie jego nieobecności ojciec oddał w dzierżawę. Czekając na zakończenie dzierżawy, ożenił się z Karoliną Teresą Kuszelówną z Hulidowa (1791-1844) herbu Drogosław i zamieszkał z nią w Toporowie, który był własnością jej brata, Michała Kazimierza Kuszela. Z poślubioną małżonką zdążył mieć trzech synów i córkę, nim po czterech latach doszło między nimi do separacji. Wtedy przeniósł się do Wólki Nosowskiej, której dzierżawa zakończyła się, a synowie mieli pozostawać z matką do osiągnięcia wieku 8 lat.
Ignacy Wężyk okazał się nie tylko dzielnym wojakiem, ale i świetnym gospodarzem. Dla siebie zbudował w Wólce Nosowskiej drewniany dwór, a dla potrzeb majątku postawił nowe budynki gospodarcze. Gospodarzenie tylko w Wólce Nosowskiej było dla niego zbyt małym wyzwaniem - przejął w dzierżawę na kilka lat cały powiat łosicki. Nie ograniczył się tylko do dbania o własne dobra, w latach 1820 i 1825 posłował do sejmu Królestwa Polskiego.
Tymczasem, gdy wybuchło Powstanie Listopadowe, Michał Tadeusz Kuszel, brat żony Ignacego Wężyka, wziął w nim udział, za co po klęsce powstania władze carskie odebrały mu Toporów i Chotycze. Nie pogodziła się z tym jego siostra, Karolina Teresa, i podjęła usilne staranie o odzyskanie rodzinnych włości. Udało jej się to już w 1837 roku i spowodowała, że Chotycze wraz z Toporowem poczęły figurować jako własność Ignacego Wężyka, chociaż żyła z nim w separacji.
Zrujnowany dwór w Wólce Nosowskiej |
Kiedy dorastający synowie zaczęli przeprowadzać się do Wólki Nosowskiej, w drewnianym dworze robiło się ciasno. Ignacy Wężyk postanowił więc zbudować obszerniejszą siedzibę. W 1840 roku stanął murowany, dwukondygnacyjny budynek dworski, przykryty niskim dachem czterospadowym. W elewacji frontowej utworzono wgłębny portyk toskański, a nad nim kolumnową loggię. Elewacja po stronie przeciwnej wzbogacona została piętrowym ryzalitem, zwieńczonym trójkątnym naczółkiem. Przed ryzalitem zbudowano ganek, którego zadaszenie wsparto na czterech prostopadłościennych filarach. Nie wiemy, jak wyglądało wnętrze dworu, poza tym że były tam solidne piwnice o sklepieniach kolebkowo-koszykowych.
Widok dworu od frontu |
Po śmierci Ignacego Wężyka Wólkę Nosowską odziedziczył najmłodszy syn, Seweryn Kasper (1819-1889), sędzia pokoju okręgu łosickiego, ożeniony w 1857 roku z Teodorą Drzewicką (1840-?) herbu Ciołek. Zadomowił się jednak w Chotyczach i pewnie dlatego pozbył się w 1876 roku Wólki. Nabywcą był Karol Funk (1829-1891), żonaty z Julią Milewską (1833-1902), ale władał nią tylko przez dwa lata. Następnym właścicielem tego majątku był niejaki Jakowlewicz - prawdopodobnie oficer carski , a po nim, począwszy od 1888 roku, Czesław Wroczyński.
Czesław Dionizy Wroczyński (1856-1900) był wziętym lekarzem i to jedynym na dużym obszarze powiatu łosickiego, nie miał więc czasu zajmować się majątkiem. Do jego prowadzenia zatrudniał zarządców. W latach 1894-1898 rolę tę pełniła Maria Hulewicz . W 1882 roku ożenił się z Jadwigą Dybowską (1863-1889) i miał z nią dwóch synów: Mariana (1888-1907) i Czesława (1889-1940). Po urodzeniu drugiego syna Jadwiga Wroczyńska zmarła. Po pięciu latach od jej śmierci doktor Wroczyński ożenił się po raz drugi. Wybranką została Maria Żaboklicka (1876-?) i wkrótce po ślubie urodziła córkę, Jadwigę Romanę.
Przedwcześnie umierając, Czesław Dionizy Wroczyński nie zostawił dziedzica Wólki Nosowskiej, bowiem w chwili śmierci jego potomkowie byli jeszcze małoletni, a później starszy syn, Marian, zmarł w wieku 19 lat z powodu nieuleczalnej choroby, młodszy syn, Czesław, udał się na studia do Paryża, a po ich skończeniu został kolejno: lekarzem 21 Pułku Piechoty "Dzieci Warszawy", pracownikiem Państwowego Zakładu Higieny, członkiem Komisji Epidemiologicznej Ligi Narodów, w ramach której pracował w Grecji, stypendystą Fundacji Rockefellera w USA, dyrektorem departamentu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, szefem sanitarnym Zarządu Głównego PCK, dyrektorem Wydziału Zdrowia i Opieki Społecznej Warszawy. Gdy we wrześniu 1939 roku sowieci najechali Polskę, został aresztowany przez NKWD i wywieziony do Kozielska, a potem, wiosną 1940 roku zamordowany w Katyniu. Natomiast Jadwiga Romana Wroczyńska, jedyna córka z drugiego małżeństwa, wyszła za mąż za Janusza Henryka Pobóg-Gurskiego, profesora Politechniki Lwowskiej i wyjechała z nim do Lwowa. W takiej sytuacji majątek Wroczyńskich, liczący przed I wojną światową około 730 hektarów oddawano w dzierżawę. Dzierżawiącym największą jego część i przez najdłuższy okres był Stanisław Biernacki. Poza nim w okresie międzywojennym było jeszcze kilku innych dzierżawców.
Pod koniec II wojny światowej w dwór trafił pocisk artyleryjski, znacznie go uszkadzając. Po odbudowie zamieszkały w nim trzy rodziny dawnych fornali. W 1954 roku dwór zajęła szkoła podstawowa, która poprzednio usytuowana była w dawnej karczmie, i zajmowała go do 1960 roku. Potem ustąpiła miejsca świetlicy wiejskiej. Kiedy na obrzeżu parku dworskiego wybudowano nową szkołę, karczmę rozebrano, podobnie jak zachowane budynki gospodarcze i czworaki. Po trzech latach świetlica musiała opuścić budynek dworu, gdyż nie remontowany dach zaczął przeciekać. Od tego czasu dwór stał pusty i niszczał. Obecnie jest on już całkowicie zrujnowany.