Cztery kilometry na wschód od Sokołowa, przy szosie biegnącej do Drohiczyna leży wieś Bachorza. Zachował się w niej - wprawdzie bardzo zniszczony - murowany dwór. Został on zbudowany na planie litery H. Jego część środkowa jest parterowa, siedmioosiowa w obu elewacjach, przykryta dachem dwuspadowym.
Elewacja frontowa i boczna dworu |
Przed elewacją frontową znajduje się portyk, którego cztery kolumny toskańskie dźwigają trójkątny przyczółek przebity dużym, półkolistym oknem.
Portyk przed elewacją frontową |
W osi elewacji ogrodowej również jest portyk, a na jego czworobocznych filarach spoczywa rozległy przyczółek przebity okulusem.
Elewacja ogrodowa |
Ta część parterowa powstała pod koniec XVIII wieku, zaprojektowana przez Chrystiana Piotra Aignera (1756-1841), kiedy właścicielem Bachorzy był książę Michał Kleofas Ogiński (1765-1833) , podskarbi wielki litewski, miecznik wielki litewski, senator rosyjski, członek konfederacji targowickiej i grodzieńskiej, uczestnik insurekcji kościuszkowskiej, konspirator niepodległościowy, dyplomata, działacz emigracyjny, pisarz polityczny, pamiętnikarz i kompozytor, którego polonez Pożegnanie Ojczyzny jest do dzisiaj najsłynniejszym polskim polonezem. Rezydował wprawdzie głównie w Zalesiu i Retowie na Litwie i miał jeszcze pałace w Mołodecznie i Przeździatce, ale ponoć również chętnie pomieszkiwał w Bachorzy i nawet komponował tutaj swoje muzyczne utwory, nim wyemigrował na stałe w 1822 roku do Włoch .
W połowie XIX wieku właścicielem Bachorzy był Tadeusz Rajmund Doria-Dernałowicz (1794-1862) herbu Lubicz, syn szambelana królewskiego, posiadający również majątki w Repkach, Wiktorynie, Zabłociu i Wyrozębach. Ożenił się po raz pierwszy w kwietniu 1827 roku z Ewą Szydłowską z Wielkiego Szydłowa (1803-1838) herbu Lubicz, a po raz drugi w sierpniu 1842 roku z Józefą Kuszelówną z Kosowa Hulidowa (1813-1847) herbu Drogosław. Z tą drugą żoną miał syna zmarłego w wieku kilku miesięcy oraz córkę Ewę Marię (1844-1907), która po śmierci ojca odziedziczyła Bachorzę i w 1863 roku wyszła za mąż za dalszego kuzyna - Seweryna Michała Doria-Dernałowicza (1833-1924).
W okresie, kiedy Bachorza znajdowała się w rękach Doria-Dernałowiczów, do parterowego dworu dobudowano pod kątem prostym dwa dwukondygnacyjne skrzydła, zwieńczone trójkątnymi szczytami, pokryte dachami dwuspadowymi. Ich elewacje frontowe i ogrodowe były trójosiowe, a boczne - czteroosiowe. Projektantem tej rozbudowy był znany wówczas architekt, Franciszek Jaszczołd (1808-1873).
W tym czasie dwór otaczał park o charakterze krajobrazowym, porośnięty rodzimymi drzewami, między którymi znalazło się miejsce na dwa stawy. Główna aleja dojazdowa, długości 300 metrów, obsadzona została lipami i świerkami. Zabudowania gospodarcze usytuowane były w pobliżu dworu. Składały się z budynków drewnianych i murowanych, a wśród nich - wiatrak, cegielnia, a nawet karczma. Powierzchnia majątku liczyła 225 hektarów, z czego niemal 60 hektarów zajmował las.
Wierzba pamiętająca czasy Doria-Dernałowiczów |
W lipcu 1889 roku Maria Doria-Dernałowicz (1864-1935), córka Ewy Marii i Seweryna Doria-Dernałowiczów, wychodząc za mąż za Stefana Wacława Dominika Ciecierskiego (1862-1935) herbu Rawicz, właściciela majątku w Ostrożanach, wniosła mu w wianie dobra w Bachorzy. Następnym właścicielem tego majątku został po zakończeniu I wojny światowej, Antoni Wysocki (1884-1935) herbu Odrowąż. Przeprowadził on generalny remont dworu, do którego zapraszał okolicznych ziemian i organizował dla nich łowy na dzikiego zwierza w okolicznych lasach, był bowiem zamiłowanym myśliwym. Podczas jednego z takich polowań w 1935 roku zasłabł nagle i zmarł.
Po jego śmierci majątek został wystawiony na sprzedaż. Początkowo nie było chętnych na kupno, bowiem dwór zyskał opinię nawiedzanego przez złe moce. W końcu jednak, mimo tej złej sławy, nabył go w1938 roku za 125 tysięcy złotych właściciel majątku Drozdówka pod Mińskiem Mazowieckim, Teofil Zaleski (1887-1962) herbu Dołęga. Był on żonaty od 1919 roku z Natalią Lucyną Romanówną (1889-1941) herbu Ślepowron i miał z nią pięć córek i dwóch synów. Mimo iż powierzchnia majątku nie była jak na owe czasy zbyt duża i liczyła 120 hektarów, w tym ziemi ornej, łąk i pastwisk 97 hektarów, gospodarstwo kwitło i przynosiło odpowiednie dochody. Dzięki temu 21 dworskich pomieszczeń było ogrzewanych przez kaflowe, oryginalnie zdobione piece i kominki, wyposażone w mahoniowe i hebanowe meble, na ścianach wisiały obrazy Fałata i innych znanych pejzażystów polskich, w salonie stał fortepian, w innym pokoju - stół bilardowy. Zabudowania gospodarcze były w większości murowane, a rozmiarami wyróżniały się budynki stajni, stodoły, obory i wozowni. Znalazło w nich miejsce ponad 100 owiec, 35 krów, 25 koni i kilkadziesiąt świń, no i liczne nowoczesne narzędzia rolnicze.
Budynki | gospodarcze |
Natalia Zaleska, która słyszała o klątwie ciążącej nad bachorzowym dworem, niechętnie przenosiła się z Drozdówka do Bachorzy. Obawiała się, że duchy pokazujące się tam w dworskich pokojach mogą sprowadzić jakieś nieszczęście. I rzeczywiście po przeprowadzce nocami poczęły ją prześladować jakieś zjawy, a po wybuchu II wojny światowej przyszły prawdziwe tragedie. W marcu 1941 roku zachorowała i zmarła kilkunastoletnia córka Teresa. W następnym roku, we wrześniu, w ślady córki poszła sama Natalia Zaleska. Niemcy wprawdzie pozwolili Zaleskiemu gospodarzyć we własnym majątku, ale w 1943 roku aresztowali jego córki Barbarę i Hannę za działalność w ramach Armii Krajowej i umieścili je w obozie koncentracyjnym w Treblince. W sierpniu 1944 roku Hanna zostaje zamordowana podczas likwidacji przez Niemców obozu. Czwarta córka Irena wychodzi latem 1943 roku za mąż za dowódcę oddziału partyzanckiego, Henryka Oleksiaka ps. "Wichura". Kilka miesięcy później, w grudniu 1943 roku, "Wicher" ginie podczas bitwy z Niemcami. Jeden z synów Teofila Zaleskiego również walczył w oddziale AK i został ranny podczas jednej z partyzanckich bitew. Teofil Zaleski przetrwał okupację, chociaż też należał do AK i był więziony przez Niemców w mokotowskim więzieniu. Zmarł śmiercią naturalną w 1962 roku i został pochowany na cmentarzu w Sokołowie Podlaskim obok swojej żony i jednej z córek.
Aleja dojazdowa |
Po wkroczeniu do Bachorzy Armii Czerwonej dwór został rozgrabiony, a majątek rozparcelowany. Znaczną jego część przejęło Państwowe Gospodarstwo Rolne, które w budynku dworskim umieściło swoje biura, a część pomieszczeń przeznaczyło na mieszkania dla pracowników PGR-u. Mieszkańcy systematycznie dewastowali budynek dworski, a gdy dach począł przeciekać i woda lała się im na głowy, znaleźli inne miejsce do zamieszkania. Opustoszały dwór począł popadać w coraz większą ruinę, ale państwowe instytucje, które stawały się jego właścicielami, nie przeciwdziałały temu. Obecnie dwór znajduje się w rękach prywatnych, jednak jego odbudowa przebiega tak niemrawo, że minie jeszcze ładnych parę lat, nim odzyska oryginalny wygląd.