Od niepamiętnych czasów Drozdowem nazywano niewielki obszar lasu porastającego wzgórza na przeciwległym w stosunku do Łomży brzegu Narwi. Las ten został nadany w 1417 r. przez księcia mazowieckiego, Janusza Starszego, Stanisławowi z Zakliczewa herbu Modzele, synowi ówczesnego starosty wiskiego. Założył on tam wieś, którą nazwał również Drozdowem, ufundował w 1435 r. kościół i dał początek rodowi Drozdowskich, który gospodarzył na tej ziemi przez trzysta lat. Ostatnim panem na Drozdowie z rodziny Drozdowskich był Tomasz, który zmarł w 1742 r. Jego córka, Anna, wniosła w posagu drozdowskie dobra rodzinie Hrechorowiczów. Z kolei Marianna Hrechorowiczówna, wychodząc za mąż za Hiacynta Burskiego, podczaszego bracławskiego, przeniosła Drozdowo w ręce rodziny Burskich. W latach 1757-1790 jego właścicielem był Wojciech Burski, syn Hiacynta i to on prawdopodobnie zbudował modrzewiowy dwór, który w niezmienionej formie przetrwał do końca XIX w.

 Stary dwór odbudowany w latach 1978-1984 niezbyt komponuje się z dostawioną w 1895 roku dwukondygnacyjną willą

 

Za sprawą córki Wojciecha Burskiego i Urszuli z Pruskich, Antoniny Burskiej, Drozdowo rozpadło się na dwie części, wyszła ona bowiem dwukrotnie za mąż: w 1786 r. za Franciszka Saryusza Lutosławskiego, a w 1799 za Tomasza Godlewskiego herbu Gozdawa, radcę departamentu łomżyńskiego. Drozdowo Górne stało się własnością Lutosławskich, Drozdowo Dolne przeszło w ręce Godlewskich. Izabella Godlewska, córka Antoniny i Tomasza, wyszła za mąż za Jana Trzeszczkowskiego herbu Zagłoba, sędziego apelacyjnego Królestwa Polskiego i wniosła mu w posagu Drozdowo Dolne. Przeżyła jednak męża, jak i wszystkie swoje dzieci, a po ich śmierci rozprzedawała stopniowo majątek. Drozdowo Dolne kupili od niej Franciszek i Marianna Kryniccy, by je sprzedać potem Dawidowi Chludniewiczowi z Kalinowa.
Franciszek Saryusz był wnukiem Kacpra Lutosławskiego herbu Jelita, wywodzącego się z Lutosławic w powiecie piotrkowskim, a synem Jana, miecznika bracławskiego, który osiedlił się w Łomżyńskiem i dzierżawił majątek Poryte-Jabłoń koło Zambrowa. Jedynym synem Franciszka Saryusza i Antoniny z Burskich był Wincenty Lutosławski, urodzony 1793 r. już po śmierci ojca. Kiedy miał 6 lat, jego matka wyszła ponownie za mąż za Tomasza Godlewskiego. Spośród czworga dzieci Wincentego i Józefy z Grabowskich najmłodszy syn, Franciszek Dionizy, objął po zmarłym w 1855 r. ojcu Drozdowo Górne, a w 1866 odkupił od Dawida Chludniewicza Drozdowo Dolne i stał się właścicielem majątku o powierzchni 2500 hektarów.
Miał on wykształcenie rolnicze – ukończył Instytut Agronomiczny w podwarszawskim Marymoncie, a poza tym był niezwykle muzykalny i władał czterema językami obcymi. Te ostatnie umiejętności przydały mu się bardzo, kiedy już po objęciu majątku wyjechał do Francji i Anglii, aby poznać w tamtejszych fabrykach metody produkcji i rozwiązania technologiczne. Chciał je zastosować we własnym gospodarstwie, które postanowił uprzemysłowić. Udało mu się to nadzwyczajnie. W 1860 roku zbudował mleczarnię, a o jej produkcji tak wówczas pisano: Pan Lutosławski, obywatel ze wsi Drozdowa, urządził w mieście (Łomży), dla dogodności mieszkańców, mleczarnię, na sposób zagraniczny, do której, dwa razy dziennie, z dóbr jego o milę od miasta położonych, przywożą mleko. W jego mleczarni, za cenę pomierną, można dostać wszelkiego rodzaju nabiału od znacznych do najmniejszych ilości. Porządek w mleczarni wzorowy. Masło sprzedają wyciśnięte w pięknych różnego kształtu i różnej wielkości formach i foremkach. Sprzedają tam także na porcye zsiadłe mleko, włoszczyznę, a w porze jesiennej i zimowej owoce.

W 1864 roku Franciszek Dionizy Lutosławski zakończył budowę browaru i zaczął produkować piwo, które w krótkim czasie uzyskało popularność nie tylko w Łomży i jej pobliżu. Już po trzech latach nagrodzone zostało brązowym medalem na wystawie rolniczej w Warszawie, a w 1876 roku – wielkim złotym medalem na wystawie przemysłowej w Filadelfii, zaś dwa lata później zdobyło pierwsze miejsce i również złoty medal na identycznej wystawie w Paryżu. W najpomyślniejszym dla browaru okresie produkowano pięć gatunków piwa: kuracyjne, lagrowe, marcowe, złote i porter. Powodzenie, jakim cieszyło się drozdowskie piwo, spowodowało budowę w latach 1877-1879 zupełnie nowego browaru zaopatrzonego w nowoczesną maszynę parową, która służyła również do napędzania zbudowanego obok tartaku i młyna. Jeszcze w latach 60. XIX wieku rozpoczęła produkcję fabryka krochmalu i mąki kartoflanej, ale zniszczona w wyniku pożaru, nie została już później odbudowana.
W 1862 roku Franciszek Dionizy Lutosławski ożenił się z Marią Ludwiką Szczygielską i miał z nią dwóch synów: Wincentego, przyszłego filozofa o światowym sławie, profesora kilku uniwersytetów oraz Stanisława, absolwenta Instytutu Rolniczego Uniwersytetu w Halle, wieloletniego administratora rodzinnego majątku. Kiedy Maria Lutosławska zmarła w 1869 roku z powodu zapalenia płuc, małoletnimi dziećmi zajęła się jej młodsza siostra, Paulina, by po  roku zostać żoną Franciszka Dionizego i urodzić mu jeszcze sześcioro dzieci. Dwoje z nich – Władysław i Maria Paulina – zmarło we wczesnym dzieciństwie, natomiast czterech pozostałych synów wyrosło na świetnie wykształconych, wybitnych polskich patriotów. Marian odbył studia na politechnikach w Rydze i Darmstadt, i został znakomitym inżynierem, konstruktorem i wynalazcą w budownictwie, mechanice i elektryczności, wykładowcą w Szkole Mechaniczno-Technicznej Wawelberga i Rotwanda w Warszawie, autorem licznych prac naukowych i popularyzatorskich, współzałożycielem Polskiej Macierzy Szkolnej, niestrudzonym społecznikiem. Jan studiował rolnictwo na politechnice w Rydze, na uniwersytetach w Dorpacie i Halle, a doktoryzował się w Dreźnie. Po studiach wiele podróżował, żeby poznać różne metody gospodarowania na roli, wybrać z nich najbardziej ekonomiczne i wprowadzić je po powrocie do kraju, co czynił jako wybitny publicysta – wieloletni redaktor naczelny „Gazety Rolniczej”. Kazimierz został księdzem, doktorem teologii, ale i doktorem nauk medycznych, posłował na Sejm Ustawodawczy i wraz z Andrzejem i Olgą Małkowskimi tworzył harcerstwo polskie, zaprojektował też harcerski krzyż. Józef ukończył Politechnikę Szwajcarską w Zurychu z dyplomem inżyniera rolnika, a potem studiował jeszcze filozofię w Berlinie i nauki społeczno-polityczne w Londynie. Po powrocie do kraju założył wraz z Tadeuszem Grużewskim tygodnik „Myśl Polska”, będący organem Narodowej Demokracji. Przez wiele lat, aż do przedwczesnej śmierci, był aktywnym działaczem społecznym i politycznym.

 Zaprojektowany przez Witolda Lanciego pałacyk bardziej przypomina włoską willę niż staropolski dwór

Tak liczna rodzina z trudem mieściła się w dworze postawionym jeszcze przez Drozdowskich, zatem Franciszek Dionizy Lutosławski postanowił go powiększyć. Według projektu Witolda Lanciego dobudował do południowego szczytu parterowego budynku dworskiego klasycystyczny pałacyk. Murowany, dwukondygnacyjny, z nieregularnymi ryzalitami i tarasem przed fasadą ogrodową przypominał bardziej włoską willę niż staropolski dwór.

 Wokół dworu rozciąga się dworski park

Nowy dwór otoczony był parkiem, tym samym co dwór stary. Kiedy patrzyło się nań z dworskiego tarasu, widać było duży, eliptyczny klomb, fragment stawu, szeroką aleję i dolinę Narwi, płynącej w odległości jednego kilometra. Ogrody z oranżerią nie były widoczne z dworu, zasłaniała je zachodnia część parku. Za ogrodami znajdował się browar, a za nim – zabudowania gospodarcze. Czworaki znalazły miejsce po przeciwnej stronie drogi prowadzącej do Łomży, tam też zaczynał się kilkuhektarowy sad.

Parkowa aleja

Franciszek Dionizy Lutosławski zmarł w 1891 roku, ale podział majątku między jego synów nastąpił dopiero po 11 latach. Folwark w Drozdowie wraz z gorzelnią otrzymał syn z pierwszego małżeństwa, Stanisław. Duża wiedza zdobyta podczas rolniczych studiów na uniwersytecie w Halle i wprowadzenie nowoczesnych metod produkcji rolnej pomogła mu doprowadzić drozdowskie gospodarstwo do rozkwitu. On sam zaś pomagał braciom w zarządzaniu ich majętnościami. Z upodobaniem oddawał się również pracy społecznej: wydajnie działał w Łomżyńskim Oddziale Związku Ziemian, Oddziale Banku Ziemiańskiego i Łomżyńskim Syndykacie Rolniczym, jemu też zawdzięczać może Łomża powstanie średniej szkoły handlowej.

 Salon dworski

Kiedy wybuchła I wojna światowa, wielu Polaków zostało zmuszonych do ewakuacji w głąb Rosji. Byli wśród nich również bracia Lutosławscy (z wyjątkiem Wincentego), którzy wraz z matką i swoimi rodzinami znaleźli się w 1915 r. w Moskwie. Nie zaprzestali tam działalności społecznej i politycznej, w której szczególnie wyróżniali się Marian, Kazimierz i Józef, członkowie Centralnego Komitetu Obywatelskiego i Rady Polskiej Zjednoczenia Międzypartyjnego. Zajmowali się wszelką pomocą dla polskich wygnańców, a przede wszystkim wynajdywaniem dla nich pracy, tworzeniem polskich szkół oraz przerzucaniem polskich żołnierzy drogą morską poprzez Murmańsk do Francji, gdzie tworzyła się armia generała Józefa Hallera. W kwietniu 1918 r. Marian i Józef zostali aresztowani przez bolszewików pod zarzutem przekazywania koalicji alianckiej tajnych dokumentów dotyczących porozumień bolszewicko-niemieckich, a 5 września bez sądu rozstrzelani w Parku Pietrowskim pod Moskwą. Osierocili siedmioro dzieci. Wśród trzech synów Józefa był 5-letni Witold Lutosławski – przyszły wielki polski kompozytor.
W tym samym 1918 r. pozostali przy życiu bracia wrócili do Polski. Stanisław osiadł w Drozdowie i próbował doprowadzić majątek do stanu przedwojennego. Niestety, zniszczenia, jakie dotknęły dwór podczas wojny światowej i wojny polsko-bolszewickiej, a potem kryzys lat trzydziestych, zniweczyły jego starania. Przed bankructwem ratował się stopniową parcelacją i wyprzedażą ziemi. W połowie lat 30. areał należącej do niego ziemi liczył już tylko 38,5 ha.  
W 1936 r. doszło jednak do licytacji majątku przez Bank Rolny. Dwór i niewielką resztówkę wykupiła od skarbu państwa córka Wincentego Lutosławskiego, Maria. Zamieszkała ona w drozdowskim dworze ze swym mężem Mieczysławem Niklewiczem w 1937 r., po śmierci Stanisława Lutosławskiego. Niklewiczowie przyjaźnili się z Romanem Dmowskim i zaprosili go w czerwcu 1938 r. do Drozdowa, aby opiekować się nim w ostatnim okresie jego życia. Założyciel Narodowej Demokracji, współtwórca odrodzonego Państwa Polskiego zmarł 2 stycznia 1939 r. w rodowej siedzibie Lutosławskich.

 Tablica pamiątkowa poświęcona Romanowi Dmowskiemu

II wojna światowa obeszła się łagodnie z dworem i zabudowaniami gospodarczymi, zniszczeniu uległ tylko browar. Nastały jednak czasy PRL – budynki podworskie zostały zdewastowane, ziemię rozparcelowano w ramach reformy rolnej, w części dworu urządzono ośrodek zdrowia. Podjęła w nim pracę Maria Niklewiczowa, mieszkająca nadal we dworze, stanowiącym prawnie jej własność. Mieczysław Niklewicz zmarł w 1949 r., jego żona przeżyła go o 30 lat. Na rok przed swoją śmiercią sprzedała rodową siedzibę Urzędowi Wojewódzkiemu w Łomży.

 Rodzinny grobowiec Lutosławskich na cmentarzu w Drozdowie

Po śmierci Marii Niklewiczowej stary dwór modrzewiowy, bardzo już zniszczony, został rozebrany, a następnie odbudowany z zastosowaniem bardziej współczesnych materiałów budowlanych: cegieł i betonu. We wrześniu 1984 r. utworzono w nim Muzeum Przyrodnicze, będące oddziałem Muzeum Okręgowego w Łomży, a od stycznia 1995 roku stało się placówką samodzielną o nazwie Muzeum Przyrodnicze w Drozdowie. Jego eksponaty pochodzą z leżących w sąsiedztwie niezwykle cennych, niezbyt zmienionych działalnością człowieka, nadrzecznych obszarów. Tworzą one następujące stałe wystawy: „Ssaki  Kotliny Biebrzańskiej”, „Łoś – król Bagien Biebrzańskich”, „Trofea łowieckie”, „Ptaki Kotliny Biebrzańskiej”, „Batalion – ptasi symbol Bagien Biebrzańskich”, „Szata roślinna Kotliny Biebrzańskiej”. 

 "Batalion - ptasi symbol Bagien Biebrzańskich" - jedna z ekspozycji Muzeum Przyrodniczego

Eksponowany jest również „Salon dworski”, nawiązujący swym wystrojem do wnętrza siedziby ziemiańskiej. Wprawdzie jedynym oryginalnym przedmiotem należącym do dawnych właścicieli jest wiszący na ścianie kilim, ale inne zgromadzone tu sprzęty, obrazy i bibeloty stwarzają wrażenie ciągłości życia rodzinnego w starym dworze i przypominają niezwykle patriotyczną i zasłużoną dla kultury i nauki polskiej rodzinę Lutosławskich.

 "Salon dworski" nawiązuje wystrojem do autentycznego wnętrza dworu Lutosławskich