W odległości 4 km na północ od Prużan leży duża wieś kołchozowa Białosowszczyzna. Niegdyś, już w XVI wieku, był tutaj folwark wchodzący w skład majątku w Dobuczynie, należącego do książąt Kobryńskich, będących właścicielami całej ekonomii kobryńskiej. Przechodził on z rąk do rąk wraz z tą ekonomią, podobnie jak to się działo z pobliskimi Prużanami. I razem z Prużanami przydzieliła go po III rozbiorze Polski caryca Katarzyna II feldmarszałkowi Piotrowi Rumiancew-Zadunajskiemu, który klucz prużański odprzedał jednemu z najzamożniejszych ziemian w powiecie brzeskim, Pawłowi Jagminowi (1747-1808), marszałkowi szlachty powiatu kobryńskiego, wiceadministratorowi dóbr królewskich ekonomii brzeskiej i sędziemu kryminalnemu przed rozbiorami, po rozbiorach zaś – radcy stanu, odznaczonemu rosyjskimi orderami. Jego majątek odziedziczył po nim bratanek, również Paweł (1794-1865), marszałek  szlachty powiatu brzeskiego, cieszący się zaufaniem cara Aleksandra II, który udekorował go orderem św. Anny i osobiście odwiedził w jego pałacu w Wistyczach, aby podarować mu krzyż wysadzany osiemnastoma brylantami. Paweł Jagmin miał osiemnaścioro dzieci, o czym wiedział car, i każdy z tych brylantów miał być przeznaczony na pierścionek zaręczynowy dla każdego z potomków marszałka.
Paweł Jagmin sprzedał Prużany wraz Białosowszczyzną i 4000 dziesięcin ziemi Piotrowi Szwykowskiemu herbu Ogończyk. Piotr Szwykowski miał dwóch synów: Walentego i Michała, którzy początkowo wspólnie gospodarzyli na  odziedziczonych po ojcu dobrach. Rozdzielili się jednak w 1847 r. i Walenty został w Prużanach, Michał zaś wziął Białosowszczyznę, do której należało 1625 dziesięcin gruntów.

Dworek zbudowany przez Michała Szwykowskiego

Kiedy został wyłącznym właścicielem tego majątku, zbudował na skraju wsi dwór drewniany, na planie prostokąta o wymiarach 24x12 metrów, pięcioosiowy, zawierający 14 pomieszczeń mieszkalnych, pokryty wysokim dachem naczółkowym. Jego część środkowa wydzielona została poprzecznym mansardowym piętrem, z balkonami z obu stron. Obie części boczne były parterowe. Elewacja frontowa posiadała niezbyt wydatny ryzalit środkowy z głównym wejściem, poprzedzonym półokrągłą werandą. Dwa wejścia dodatkowe znajdowały się w szczytach bocznych. Okna na parterze były prostokątne, na piętrze zaś zamknięte półokrągło. Dwór otaczał park, przechodzący stopniowo w owocowy sad, kończący się na brzegu stawu o powierzchni 1,8 ha, do którego prowadziła alejka wysadzana grabami.
Po Michale Szwykowskim Białosowszczyznę odziedziczył jego syn Kazimierz, a w okresie międzywojennym jej właścicielem był Michał Czarnocki, wywodzący się ze starej rodziny szlacheckiej herbu Lis-Bzura, pochodzącej z Wołynia. Pierwszym z Czarnockich, który pojawił się w prużańskim powiecie, był Lucjan Bolesław (1848-1905), absolwent Wyższej Szkoły Rolniczej w Dublanach koło Lwowa. Początkowo zarządzał on majątkiem Białosowszczyzna, należącym do Szwykowskich, potem poprzez małżeństwo stał się jego właścicielem. Po jego śmierci dobra te przejął jego syn Michał. On to w 1920 r. dobudował do dworu, z jego prawej strony, trzyosiowe parterowe skrzydło, pokryte dwuspadowym niskim dachem.

 Dobudowane do dworku boczne skrzydło

Zabudowania gospodarcze w tym czasie składały się ze stajni, dwóch obór i dwóch chlewni, w których w 1939 roku trzymanych było 430 sztuk bydła, koni i świń rasy angielskiej. Był też spichlerz, serowarnia, gorzelnia i cegielnia. Robotnicy rolni zatrudnieni w majątku mieszkali w 5 domach mieszczących 22 mieszkania.
Po II wojnie światowej w Białosowszczyźnie powstał kołchoz korzystający z dworskich zabudowań gospodarczych. We dworze mieściła się dyrekcja kołchozu, potem szkoła i dom kultury. Od kilku lat budynek dworski stoi pusty i niszczeje.

 
 Parkowa alejka

W lepszym stanie jest park, chociaż też bardzo zaniedbany. Jego część wschodnią i południowo-wschodnią zajmuje przylegający do dworu nieduży masyw wysokich klonów, lip, jesionów i sosen oraz nieco niższych grochodrzewów. Zachodnią część stanowi dość zwarty drzewostan, składający się głównie z klonów, lip, grabów i wiązów, przecięty trzema wąskimi alejkami. Przy samym dworze rośnie piękny, 150-letni klon. Teren dawnego sadu owocowego zajmuje dzisiaj boisko piłkarskie, na jego obrzeżach zachowało się trochę dorodnych drzew czereśni i orzecha włoskiego. Znajdujący się dalej na północ staw został powiększony do szerokości parku i otoczony wałem ziemnym. Na wyspę o średnicy około 70 m, porośniętą dębami, wierzbami i osikami prowadzi nowo zbudowany  mostek.

Dawny spichlerz


Z zabudowań gospodarczych, które przetrwały do naszych czasów największe wrażenie robi murowany spichlerz z piętrową przybudówką nad wejściem o wyglądzie portalu i piwnicami z krzyżowymi sklepieniami wspartymi na 12 potężnych, kwadratowych filarach oraz dawna serowarnia. Jej szczytowa  ściana, zbudowana z czerwonej cegły, zawiera dwa ostrołukowe otwory drzwiowe, zwieńczone ślepymi maswerkami, zaś w środku trójkątnego szczytu obwiedzionego arkadkowym fryzem znajduje się okno-rozeta, obecnie zaślepione. Jak na zwykły budynek gospodarczy jest to wyjątkowo wyszukana neogotycka dekoracja.

Szczytowa ścianka dworskiej serowarni Wieża ciśnień


Oba te budynki gospodarcze, zbudowane z cegły, trwać będą jeszcze długo, zwłaszcza że dworska serowarnia jest teraz domem mieszkalnym, natomiast drewniany dwór, opuszczony kilka lat temu, skazany został na zagładę.