Dzisiejsze Postawy, to 24-tysięczne, rejonowe miasto, położone w obwodzie witebskim, w pobliżu granicy białorusko-litewskiej, nad rzeką Madziołką, będącą dopływem Dzisny. W czasach II Rzeczpospolitej były także stolicą powiatu, o znacznie jednak mniejszej liczbie mieszkańców (od 970 w 1921 r. do ok. 4000 w 1939 r.) i wchodziły w skład województwa wileńskiego. Pod koniec XIX w. postawian było ok. 2400; mieszkali oni w małych, drewnianych domkach, z wyjątkiem okolic placu targowego, wokół którego Antoni Tyzenhauz zbudował w drugiej połowie XVIII w. murowane kamienice.

 Domy rzemieślników przy dawnym placu targowym  Piętrowy dom lekarza i parterowy dom rzemieślnika


Udokumentowana historia Postaw zaczęła się w XV w. Stanowiły one wówczas dziedziczne dobra znanej na Litwie rodziny Deszpotów Zenowiczów. Już w 1517 r. Jan Deszpot Zenowicz ufundował tutaj parafialny kościół rzymsko-katolicki. Po śmierci Jana w 1522 r. jego dobra zostały podzielone między czterech synów. Najstarszy z nich, Mikołaj, otrzymał Postawy i zbudował tutaj dwór. Jego wnuk Bogusław, kasztelan połocki, nie miał syna, lecz dwie córki i one zostały dziedziczkami jego majątku. Wychodząc za mąż – jedna za Albrechta Radziwiłła, druga za Pawła Sapiehę – odstąpiły Postawy Jerzemu Janowi Zenowiczowi, ich kuzynowi z młodszej linii, który ożeniony z Konstancją z Suryciów miał również tylko dwie córki. Młodsza z nich, Apolonia, wychodząc w 1686 r. za starostę starodubowskiego, Kazimierza Biegańskiego herbu Prawdzic, wniosła mu w wianie Postawy. Anna Biegańska, jedyna córka Kazimierza (z drugiego małżeństwa z Aleksandrą Kryszpinówną) poślubiła starostę szmeltyńskiego i posła na sejm, Benedykta Tyzenhauza herbu Bawół i on stał się właścicielem Postaw. Jego odległy w czasie przodek przybył na Inflanty w początkach XIII w. jako jeden z niemieckich Kawalerów Mieczowych, mających za zadanie chrystianizować miejscową ludność. Spośród trzech swoich synów, Michała, Kazimierza i Antoniego, tego ostatniego wybrał Benedykt na dziedzica dóbr postawskich.
 Antoni Tyzenhauz (1735-1785), poseł województwa inflanckiego na sejm w 1761 r., starosta grodzieński i podskarbi nadworny litewski od 1765 r., będąc zarządcą dóbr królewskich na Litwie, przeprowadził w nich szereg reform polegających głównie na ich uprzemysłowieniu oraz unowocześnieniu rolnictwa. W samym Grodnie i jego najbliższych okolicach założył około 50 manufaktur produkujących  sukno, lniane płótno, materiały jedwabne, papier, karety i powozy. Nie wszystkie jednak z tych fabryczek przynosiły dochody. Brak efektów ekonomicznych, a poza tym intrygi czynione przez ambasadora rosyjskiego, Otto Magnusa von Stackelberga, spowodowały, że musiał porzucić swoje stanowiska, a plon jego 15-letniej działalności został zaprzepaszczony.

Antoni Tyzenhauz zbudował też w Postawach siedzibę dla siebie i swoich następców. Zaprojektował ją włoski architekt Giuseppe de Sacco w kształcie zamkniętego czworoboku postawionego na planie kwadratu. Brama wjazdowa prowadziła na wewnętrzny dziedziniec, z którego można było dostać się do wnętrza przez jeden z trzech ganków. Główne wejście stanowił najdłuższy ganek pokryty jednospadowym dachem. Jak wyglądały ściany zewnętrzne, dachy oraz pomieszczenia tej siedziby, tego nie wiemy, nie zachowały się bowiem żadne plany, rysunki czy przekazy. Pałac, który widzimy dzisiaj, powstawał stopniowo i ostateczny kształt uzyskał ok. roku 1850, gdy jego właścicielem był Konstanty Tyzenhauz (1785-1853), syn starosty podolskiego i dowódcy gwardii litewskiej, Ignacego Tyzenhauza (1760-1822), który był bratem Antoniego i po nim odziedziczył jego dobra.
Nie zostało natomiast zaprzepaszczone to, co stworzył w Postawach. Tak jak w dobrach króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, tak i w swoim majątku zbudował manufaktury produkujące płótno lniane, sukno i papier, a dla zatrudnionych w nich pracowników postawił wokół rynku murowane kamienice. Rzekę Madziołkę polecił przegrodzić tamą i wznieść przy niej młyn wodny, a w pewnym oddaleniu od niej – dwa budynki: sądowy i szkolny. W tym ostatnim otwarto w 1780 r. szkołę, tzw. podwydziałową, zarządzaną przez Szkołę Główną Wileńską, czyli późniejszy Uniwersytet Wileński. Miejscowość zmieniła się diametralnie: wśród drewnianej, typowo wiejskiej zabudowy wyrosło w ciągu kilku lat murowane centrum, nadając jej charakter miejski. 

Najstarsza część pałacu zbudowana przez Antoniego Tyzenhauza przed 1785 rokiem

Klasycystyczna w stylu rezydencja Tyzenhauzów stanęła ostatecznie na planie zbliżonym do litery H. Krótki łącznik spinający dwa długie, równoległe do siebie skrzydła boczne był pozostałością pierwotnego pałacu. Jego pięcioosiowa, dwukondygnacyjna część środkowa wystawała nieco przed lico parterowych części bocznych, również pięcioosiowych. Ten nieznaczny ryzalit, zawierający główne drzwi wejściowe, ozdobiony został sześcioma toskańskimi pilastrami, gładkim belkowaniem i gzymsowanym, trójkątnym frontonem z okulusem. Poprzedzał go szeroki taras, na który prowadziły z parku siedmiostopniowe schody.
Oba dwudziestojednoosiowe skrzydła boczne były parterowe i podobnie jak łącznik pokryte dachami dwuspadowymi. Ich fasady szczytowe wieńczyły z obu stron trójkątne frontony z okulusami, poniżej których część okien była zaślepiona.

 
 Skrzydło północne zbudowane przez Konstantego Tyzenhauza przed 1850 rokiem

W czasach Konstantego Tyzenhauza skrzydło północne stało się reprezentacyjną częścią pałacu i przed jego pięcioosiową częścią środkową, podwyższoną o jedną kondygnację i oflankowaną pilastrami, zbudowano imponujący portyk. Sześć toskańskich kolumn dźwigało gładkie belkowanie i trójkątny fronton. Kolumny stały na podwyższonym, obszernym tarasie, na który prowadziły pięciostopniowe, szerokie schody.

Portyk przed skrzydłem północnym

Wszystkie okna w całym pałacu były prostokątne i duże, z wyjątkiem drugiej kondygnacji środkowej części łącznika, gdzie ich wymiary były znacznie mniejsze. Natomiast za portykiem skrzydła północnego druga kondygnacja nie miała wcale okien, za to nad otworami okiennymi parteru znajdowały się poziome gzymsy na konsolkach, a nad głównym wejściem – trójkątny naczółek.
Nie wiadomo, jak wyglądały i co mieściły komnaty pałacu Antoniego i Ignacego Tyzenhauzów, natomiast jak wyglądały fragmenty tych wnętrz w czasach Konstantego możemy w pewnej mierze zorientować się na podstawie wspomnień Gabrieli z Güntherów Puzyniny, zawartych w jej pamiętniku pt. „W Wilnie i w dworach litewskich 1815-1843”, wydanym przez Adama Czartkowskiego i Henryka Mościckiego w 1928 r.: Z dużej sieni, wyłożonej marmurem, idzie na lewo szereg pokojów o plafonach, zdobnych sztukaterią, o marmurowych kominkach, na ścianach zaś mających płótna pierwszych mistrzów et le reste à l’avenant. Na prawo od sieni były sale, obrócone na gabinet ornitologiczny, ale ta część domu, sztuce i nauce poświęcona, nie była zamieszkałą i stała pustką, szczególnie zimą, nietylko bez pieców, ale i z kominkami zamurowanemi. Wujostwo (Konstanty i Waleria z Wańkowiczów Tyzenhauzowie) zajmowali drugą, skromniejszą od tej, połowę pałacu (…) Pokój wuja, będący za jadalnym, o jednym oknie, zastawiony szafami, służył razem za sypialnię i za pracownię. Stało tam łóżko proste za prostą perkalową kotarą, a w każdym kącie był ślad różnorodnych zatrudnień i upodobań, teki z rysunkami własnemi, dzieło rozpoczęte o ornitologii, trofea myśliwskie i archiwa gospodarcze.
Z opisu tego wynika, że Konstanty Tyzenhauz parał się ornitologią. I rzeczywiście, jego zainteresowanie ptakami nie było li tylko amatorską pasją znudzonego arystokraty. Już we wczesnej młodości odbył przyrodnicze studia w Wilnie pod kierunkiem profesora Uniwersytetu Wileńskiego, Stanisława Jundziłła. W Wilnie też kontynuował naukę rysunku u Jan Rusterna, którą rozpoczął wcześniej, w Warszawie, u Jana Piotra Norblina i Aleksandra Orłowskiego. Umiejętności malarskie, wyszlifowane w pracowniach tak wyśmienitych mistrzów, umożliwiły mu później ilustrowanie własnych prac naukowych świetnymi rysunkami. A prace te nie były byle jakie. Publikował je w uznanych czasopismach naukowych, w „Bibliotece Warszawskiej” i „Revue Zoologique”. Wydał też kilka pozycji książkowych: „Zasady ornitologii albo nauki o ptakach”, „Ornitologia powszechna, czyli opisywanie ptaków wszystkich części świata”, „Catalogus Avium et Mammalium”, zawierający 351 gatunków ptaków i 67 gatunków ssaków żyjących na terenach Litwy, Białorusi, Ukrainy, Królestwa Polskiego i Galicji, oraz „Oologia ptaków polskich”. To ostatnie dzieło ukazało się już po śmierci autora, w 1862 r. Konstanty Tyzenhauz był nie tylko uczonym, okazał się również wielkim patriotą polskim, uczestnikiem kampanii napoleońskiej w szeregach wojska Księstwa Warszawskiego, odznaczonym za męstwo Krzyżem Oficerskim Legii Honorowej. W 1814 r. wystąpił z armii i osiadł w Clermont we Francji, a po amnestii wrócił do Postaw, by w swoim pałacu  stworzyć jedno z najbogatszych muzeów zoologicznych w Europie. Zgromadził w nim ponad 3 tys. eksponatów, z czego kolekcja ornitologiczna liczyła ponad 1000 okazów, w tym 280 wypchanych przedstawicieli awifauny oraz około 560 jaj należących do 252 gatunków ptaków. Po śmierci uczonego jego syn Rajnold ofiarował zbiory Towarzystwu Archeologicznemu w Wilnie, ale uległy one rozproszeniu po upadku powstania styczniowego.
W pałacu mieściły się nie tylko eksponaty ornitologiczne, miała tutaj również miejsce bogata biblioteka, zbiór archiwaliów i galeria obrazów zawierająca między innymi dzieła takich malarzy, jak Albrecht Dürer, Leonardo da Vinci, Peter Paul Rubens, Antonio Correggio, Paulo Veronese, Jacopo Tintoretto.
Syn Konstantego, Rajnold (1831-1881), był ostatnim z rodu Tyzenhauzów właścicielem Postaw. Po nim dobra przejęła jego siostra Maria (1823-1890), malarka i filantropka, żona Aleksandra hr. Przeździeckiego (1814-1871), historyka, literata i wydawcy, i wniosła go do rodziny męża. Przeździeccy obrali sobie za główną siedzibę pałac w Rakiszkach i tam przenieśli archiwum rodu Tyzenhauzów i wiele obrazów z postawskiej galerii. Ich syn Konstanty(1846-1896) zbudował w 1879 r. przy ul. Foksal w Warszawie neorenesansowy pałac, którego część przeznaczył na bibliotekę. Do tego pałacu wprowadziła się owdowiała matka Konstantego, Maria z Tyzenhauzów Przeździecka i ona zapewne spowodowała, że dzieła gromadzone przez Tyzenhauzów w Postawach znalazły się w Bibliotece Ordynacji Przeździeckich. Natomiast te dzieła sztuki i resztki księgozbioru, które pozostawiono w Postawach, zostały w 1915 r. ukazem władz carskich wywiezione do Kijowa. Tylko nieznaczną ich część zwrócono na mocy traktatu ryskiego i umieszczono w warszawskim pałacu Przeździeckich. Niestety, 25 września 1939 r. niemieckie bomby zniszczyły zasoby biblioteki. Uratowano tylko nieliczne egzemplarze.
Pałac w Postawach był własnością Przeździeckich do wybuchu II wojny światowej. Działania wojenne przetrwał w dobrym stanie, a po ich zakończeniu przebudowano go na szpital. Wygląd zewnętrzny nie uległ dużym zmianom, pozostały nawet, jak w połowie XIX w., zaślepione okna w szczytowych ścianach skrzydeł bocznych, pokryto tylko dach nierdzewną blachą i położono nowe tynki, natomiast wnętrza straciły zupełnie wygląd pałacowych komnat i zamieniły się w szpitalne sale. Obecnie w pałacu mieści się jedynie administracja szpitala, sale chorych przeniesiono do nowych budynków, wzniesionych w ostatnich latach na terenie dawnego dziedzińca i parku. Przed skrzydłem północnym postawiono współczesny pomnik Konstantego Tyzenhauza z ptakami przypominającymi jego ornitologiczną pasję, natomiast przed wejściem do łącznika znajduje się kamienna płyta z tabliczką informującą, iż w tym miejscu stanie pomnik Antoniego Tyzenhauza.

   
 Pomnik Konstantego Tyzenhauza  W tym miejscu stanie pomnik Antoniego Tyzenhauza

Oprócz pałacu przetrwały w Postawach kamieniczki, zaprojektowane przez Giuseppe de Sacco, a zbudowane przez Antoniego Tyzenhauza wokół ówczesnego placu targowego. Jest ich dzisiaj sześć, wszystkie w barokowym kształcie, wszystkie niedawno odrestaurowane i pokryte świeżymi tynkami. W czterech z nich mieszkali niegdyś rzemieślnicy, w piątym, piętrowym – lekarz i ostatnim, również piętrowym – przyjezdni goście, jako że był on zajazdem. Dawny rynek nazywa się dzisiaj Placem Wolności, z posągiem wodza rewolucji na środku. Jakby dla jego przeciwwagi w pierzei wschodnim placu jaśnieje murowana cerkiew p.w. św. Mikołaja. Wzniesiono ją w 1866 r. w tym samym miejscu, w którym stała przedtem cerkiew drewniana, ufundowana w 1813 r. przez Konstantego Tyzenhauza.

Cerkiew p.w. św. Mikołaja

Natomiast kościół katolicki p.w. św. Antoniego Padewskiego zbudowano w latach 1898-99 w pewnym oddaleniu od rynku, w miejscu, gdzie znajdował się klasztor franciszkański, ufundowany w 1616 r. przez Stanisława Biegańskiego, sekretarza króla Zygmunta III, a po kasacie klasztoru franciszkanów zburzony w 1832 r. Zaprojektowany został w neogotyckim stylu i zbudowany z czerwonej cegły przez architekta A. Gajbla. Wyświęcając go w 1903 r., dodano wezwanie Niepokalanego Poczęcia NMP, aby upamiętnić w ten sposób kościół pod tym wezwaniem, stojący niegdyś przy rynku. Wzniesiony był on pierwotnie w 1522 r. przez Jana Deszpot Zenowicza, odbudowany przez jego potomków w 1760 r. po pożarze miasteczka, odnowiony w 1780 r. za pieniądze Konstantego hr. Tyzenhauza, a w końcu ostatecznie zburzony przez władze carskie w ramach represji po powstaniu styczniowym. Parafia p.w. św. Antoniego Padewskiego i Niepokalanego Poczęcia NMP funkcjonowała do 1949 r. Potem ją zlikwidowano, a kościół zamieniono na magazyn zboża, który w 1974 r. przekształcono w fabrykę urządzeń elektrycznych. W 1988 r. postawskim katolikom udało się odzyskać kościół i po trwającym trzy lata remoncie ponownie go wyświęcić.